Panel VI
Polonistyka, komparatystyka, transkulturowość. Filologia jako obszar nadziei
22.06., środa, 15.45-17.45
Prowadzenie: prof. dr hab. Ryszard Koziołek (Uniwersytet Śląski, Katowice), Tokimasa Sekiguchi (tłumacz literatury polskiej, Tokio, Japonia)
Uczestnicy: prof. dr hab. Brigitte Gautier (Uniwersytet Lille III, Francja), prof. dr hab. Ewa Kosowska (Uniwersytet Śląski, Katowice), prof. dr hab. Krzysztof Kłosiński (Uniwersytet Śląski, Katowice).
Wychodząc z założenia, że współczesne życie kształtują różne kultury, będziemy się starać zadać istotne pytania o interdyscyplinarny charakter (po)nowoczesnej polonistyki. Komparatystyka, o jakiej myślimy, jest odpowiedzią na „kryzys” dyscyplin humanistycznych i – ujmując rzecz szerzej – kryzys pewnego sposobu organizacji świata, jaki odczuwamy powszechnie. Zadanie „komparatystyki” wywodzimy z greckiego synkrisis (od czasownika krino, „rozróżniać”), a zatem jej praca polega na nasłuchiwaniu, dialogowaniu i znajdowaniu dróg do zamieszkiwania wielu kultur, nie tylko kultury rodzimej. Owo „nasłuchiwanie” właściwe interdyscyplinarności bada nie tyle trwanie, co powstawanie i zanikanie znaczeń, jest rozmową z tym, co minione, po to, aby próbować skonstruować z tych różnorodnych fragmentów inny, doskonalszy model wspólnego bycia.
Transkulturowość byłaby więc wynikiem spojrzenia pozasystemowego, przekraczającego granice dyscyplin charakterystycznych dla klasycznego ideału wiedzy i edukacji kształtującego uniwersytet. To, co nazywamy „spojrzeniem pozasystemowym”, Jeffrey Schnapp nazywa „scrupulous attention to the particularity and materiality of each and every medium and to the signifying and symbolizing constraints and possibilities that attach to that medium” (J. Schnapp, Art/Lit: or, when a Pipe Is Only a Pipe, w: Profession, MLA, 1998, s. 38-50).
Oznacza to, że teksty literackie i filologię jako badającą je dyscyplinę nauki pojmujemy jako rozważania służące nie tylko samej dyscyplinie, ale przede wszystkim naszemu społecznemu byciu-razem. To, co właściwe jednemu językowi i jednej kulturze, tworzy swoistą wiedzę „lokalną”, ale bez wątpienia, przetwarzając wątki i motywy innych kultur i literatur, kreuje wiedzę daleką od lokalności. Coraz ciekawsze badania na pograniczu literaturoznawstwa i nauk biologicznych (np. prowadzone w kręgu animal studies) dowodzą, że owa de-lokalizacja filologii musi objąć nie tylko języki inne niż macierzysty, lecz także byty inne niż sam człowiek.
W tej sytuacji przychylamy się do tez Wernera Hamachera, iż (1) filologia nie jest umiejętnością zadomawiania się w jednej kulturze, lecz przeciwnie – sztuką czynienia tego, co znajome nieznanym i obcym; (2) jest „budzeniem” znaczeń dotychczas uśpionych w języku; oraz (3) jest dyspozycją do gościnnego przyjmowania tego, co obce i co przemawiając innym językiem niesie inne moje własne przekonania (W. Hamacher, 95 Theses on Philology, MLA, October 2010, ss. 994-1001). Gotowość do podjęcia tych kwestii ma fundamentalne znaczenie w świecie, w którym po 11 września 2001 roku okazało się, jak chwiejne było przekonanie o rzekomej stabilności ustanowionego ładu świata. Filologia, choć zapewne nie w dotychczasowych swym kształcie, ma tutaj do wypełnienia zadanie szczególne, które nazywamy najogólniej powołaniem do tworzenia nadziei i ciągłej nad nią pracy. Nasza dyskusja powinna wskazać główne kierunki i sposoby sprostania temu powołaniu.
|
|
22-25.06.2016VI Światowy Kongres Polonistów
XI/XII 2018ukazanie się tomów kongresowych |